Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Dlaczego kobiety przerywają ciążę? Ponieważ chcą i to jest ich decyzja, która dotyczy ich ciała. Płodu nie da się przeszczepić do innego ciała. Jeżeli ktoś uważa, że tatuś powinien mieć wpływ na tę decyzję, w kochających związkach rozmowa jest potrzebna, ale to kobieta decyduje, ponieważ ponosi wszelkie konsekwencje związane z ciążą. Zarówno tą, która przebiega pomyślnie jak i z tą, w której coś może się wydarzyć. Ze zdrową ciążą, jak i z chorą, w której płód jest uszkodzony. Zarówno ciążą, która skończy się aborcją, jak i porodem i narodzinami słodkiego różowego bobasa. Za każdym razem ta ciążą obciążą organizm kobiety, to jej organy pracują na rzecz płodu. To ona może przeżywać różne stany emocjonalne związane z byciem w ciąży.
W ostatnim miesiącu 9 tysięcy kobiet przerwało ciążę. Przerwanie własnej ciąży nie jest czynem zabronionym w Polsce, jest legalne. Paradoksem polskiego prawa jest to, że pomoc w czynie, który nie jest zabroniony, jest karane trzema latami bezwzględnego pozbawienia wolności. Trzema latami! W porównaniu z innymi absolutnymi przestępstwami jest to bardzo surowa kara. Dla kogo ta kara? Dla kochającego męża czy partnera, dla matki lub siostry; dla przyjaciółki, która chce służyć pomocą kupuje tabletki, którymi dzisiaj ciążę się najpowszechniej usuwa. I właśnie za miłość, za empatię i za pomoc, za bycie rodziną grożą dzisiaj w Polsce 3 lata.
To jest absolutny paradoks, skandal i rzecz niedopuszczalna i to jest coś co musimy zmienić natychmiast. Pragnę, że jak jak rozmawiamy o prawie do przerywania ciąży, zaczęli znowu mówić o kobietach. Wszyscy mówią o płodach, wszyscy się interesują jajnikami, lekarzami ginekologami oraz tzw. Trybunałem Konstytucyjnym, co mają do powiedzenia sędziowie, czy też prof. Zoll czy prof. Stępień. Nie, starsi panowie w garniturach nie będą mówić kobietom co mają robić ze sobą. Nie ma czegoś takiego, że można sobie wyjąć płód i on będzie gdzieś indziej i nie będzie dotyczył kobiety, to jest w takim momencie integralna część jej ciała.
Rozmawiamy o życiu, to rozmawiajmy o życiu kobiet. Jak to życie jest niszczone przez to, że mąż kobiety, która przerwała ciążę i miała prawo to zrobić, to on idzie do więzienia. Czy to jest normalne, czy to nie jest niszczenie rodzin? Większość kobiet, która przerywa ciążę, już ma dzieci, jedno lub więcej. Członek rodziny, tata, babcia, ciocia - ryzykuje, że trafi na trzy lata do więzienia. To się musi zmienić natychmiast. Lewica składa ustawę dotyczącą dekryminalizacji pomocy w aborcji. Aborcje były, są i będą. Kiedyś były dokonywane różnymi dziwnymi narzędziami, takimi jak wieszak, który stał się symbolem protestów kobiet, kiedy w Polsce zaostrzono prawo. Polska jest jedynym europejskim krajem, w którym doszło do zaostrzenia i tak już bardzo surowych, najsurowszych obok Malty, przepisów dotyczących prawa do przerywania ciąży. To jest coś co stawia nas w ogonie Europy i świata, ponieważ tylko cztery kraje świata podjęły taką decyzję. My się cofamy.
Ogólnodostępne dane zawierające informacje o treści wyroków polskich sądów, pokazują, że za pomoc kobiecie w aborcji zostali skazani min. ojciec, który przekazał córce pieniądze na pokrycie kosztów jej zabiegu w klinice w Holandii; matka, która pomogła córce wyjechać na zabieg do Holandii, opłacając koszty przejazdu i samego zabiegu. Takich matek jest więcej. Państwo może sobie nie zdają z tego sprawy, ale może to jest takie podejście - nie interesujemy się, niech sobie kobiety to załatwiają same. To jest absolutnie destruktywne dla naszego społeczeństwa, że kobietę w trudnej sytuacja zostawić samą i przerażoną, w lęku o swoje zdrowie i o bliskich. To jest przewrotne, diabelskie prawo – ty nie odpowiadasz, ale Twój ukochany, mama, czy siostra już tak. Musimy to zmienić, ponieważ kobiety mają prawo do wyboru. Rozumiem, że można mieć różny światopogląd i wyznawać różną religię lub być ateistą. Mamy pluralizm i pełnię praw wyznawania lub nie religii, natomiast nie ma takiego prawa w stosunku do kobiet, które chcą przerwać ciążę.
Anna-Maria Żukowska, przewodnicząca KP Lewica
Sejm, 11 kwietnia 2024 r.
Debata o dopuszczalności przerywania ciąży