Remont chodnika albo drogi, dostępne przychodnie, przedszkola czy sprawna komunikacja miejska, ale też nowe inwestycje i tworzenie przedsiębiorcom warunków do powstawania nowych miejsc pracy, to sprawy, którymi najczęściej zajmują się samorządy. Jednak żeby sprawnie działać, potrzebują one wsparcia władz centralnych, a rządząca od blisko 8 lat prawica robi wszystko, żeby samorząd zniszczyć, szczególnie ten, w którym rządzi inna opcja niż PiS.
"PiS robi wszystko, aby ubezwłasnowolnić samorządy, aby doprowadzić do ograniczenia kompetencji samorządów. Pierwszy taki krok, który doprowadził do podporządkowania decyzji dotyczących ochrony środowiska, to była zmiana w ustawie powołującej Rady Nadzorcze Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska. Wycofano przedstawicieli samorządów, wycofano możliwość nadzoru samorządu lokalnego nad decyzjami dotyczącymi ochrony środowiska i przyporządkowano ten fundusz całkowicie pod fundusz centralnych" — Podał przykład radny Krzysztof Makowski, Przewodniczący Klubu Radnych Nowej Lewicy w Radzie Miejskiej w Łodzi.
Ograniczanie wpływów budżetowych, dokładanie zadań bez zabezpieczenia ich finansowania czy właśnie odbieranie kompetencji to metody Zjednoczonej Prawicy z PiS na czele, żeby ograniczyć rolę samorządu, podporządkować go władzy centralnej i woli politycznej PiS, a na końcu zlikwidować. Samorządowiec Lewicy wymieniał negatywne zmiany wprowadzone przez rząd PiS, a wśród nich ograniczenie możliwości działań samorządów w kwestii budżetu obywatelskiego, szkodliwe zmiany podatkowe czy niewystarczającą subwencję oświatową, przez którą z każdym rokiem samorządy muszą coraz więcej dokładać do edukacji.
"My musimy tych pieniędzy szukać, a żeby je znaleźć, tak naprawdę musimy ograniczać własne wydatki, bądź też podejmować kredyty. Tak dekompozycja finansów publicznych trwa od wielu lat, dekompozycja finansów samorządowych, którym coraz trudniej zbilansować się na koniec każdego roku. Samorządy w większości muszą posiłkować się kredytami, aby móc zrealizować te inwestycje, które rozpoczęły" — zauważył samorządowiec Lewicy.
Sposobem rządu PiS na dobijanie samorządów, zdaniem polityków Lewicy, jest też odgórne narzucanie stawek za prąd, gaz czy wodę, do czego rządzący wykorzystują ogólnopolskich regulatorów, a brak ułatwień i uproszczenia procedur w zakresie OZE, blokuje samorządom drogę do zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii i obniżenia kosztów energii, co odbija się na mieszkańcach.
"Rząd PiS nienawidzi wielkich miast, to rząd skubany, bo skubie na każdym możliwym kroku samorządy. Najpierw to był Polski Ład, który ograbił z podatków, głównie PIT, samorządy i wprowadził bardzo dużą dziurę w budżetach samorządów, dzisiaj rząd, przy okazji nowelizacji budżetu, próbuje wprowadzić bardzo nieklarowny system rekompensat, który po raz kolejny szerokim łukiem omija metropolie" — oświadczył Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.
Nowelizacja budżetu przewiduje przeznaczenie 13 mld zł na rekompensaty dla samorządów za utracone dochody, jednak jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. 7,5 miliarda z tej kwoty ma być rozdzielone proporcjonalnie do liczby mieszkańców, jednak rząd wprowadził dolne i górne limity, co ogranicza kwotę przypadającą dla dużych miast i metropolii. Kolejne 3,5 miliarda złotych ma być rozdzielane proporcjonalnie do zarobków mieszkańców, co jest kolejnym ograniczeniem dla większych miejscowości, gdzie zarobki są większe. I wreszcie 2 miliardy złotych mają być nagrodą inwestycyjną dla samorządów, które w latach 2020-2022 inwestowały najwięcej, jednak nie dotyczy to miast powyżej 150 tysięcy mieszkańców, co wyklucza całkowicie duże miasta. To pokazuję, że teoretycznie sprawiedliwie rozdzielone rekompensaty mają nie trafić do dużych miejscowości, gdzie najczęściej władza jest z innej opcji niż rząd PiS.
"Mielibyśmy taki apel do rządu PiS, żeby przestał łupić i skubać samorządy na każdym możliwym kroku, żeby rząd nie przejadał podatków centralnie, tylko dotował samorządy sprawiedliwie. W końcu chcielibyśmy, żeby rząd PiS przestał machać szabelką w stronę Unii Europejskiej i odblokował, po ponad 2 latach, środki z Krajowego Planu Odbudowy. To 270 miliardów złotych dotacji i nisko oprocentowanych pożyczek" — przypomniał polityk Lewicy.